niedziela, 21 grudnia 2014

"Kiedy kolory stają się tęczą", Rozdział 3

Znajdowała w sześciokątnej komnacie. Sześć drzwi, sześć ścian. Dziewczyna starała się zobaczy¢, według jakiego klucza są rozmieszczone. Obróciła się wokół własnej osi, na każdych widniał drogocenny klejnot. Może należało otworzyć najpierw te z granatowym, albo z zielonym?
Mam! - krzyknęła. -To legendarna tęcza! Pierwszym kolorem w tęczy jest czerwień!
Agnieszka podeszła do wrót opatrzonych karmazynowym kamieniem szlachetnym. Przypominal zakrzepłą krew. Co więcej, miał w sobie coś szczególnego; jakby gorycz przeżyć opisującą to co jest za drzwiami. Agnieszka nie chciała przejść. Wtedy zobaczyła siostrę.
"Zabije mnie. . ." - charczała i upadła na posadzkę. Tak, to dla Zofii wyruszała w podróż. Po to, żeby Zły jej nie zabił. Nie dla harmonii świata.
I dlatego własnie otworzę te drzwi! pomyslała.
* * *
Stała tam młoda kobieta. Mogła mieć ze dwadzieścia lat. Patrzyła na Agnieszkę kocimi oczyma. Nosila szary płaszcz, który sięgał jej do kostek.
- Jestem Mir-Wana i czekam na ciebie.
- Mylisz si¦. Nie czekasz na mnie. Ja tylko szukam Klu- cza. Bo wiesz, moja siostra nie ma ciała, a Zły chce ją zabić - tłumaczyła Agnieszka.
- Ty tez więc o nim słyszałas?
- O kim?
-O Złym.
- Tak, słyszałam. Ale, tak właściwie to kto to jest?
- Zobaczysz jak pójdziesz.
Pójdę orzekła Agnieszka.
Szły w milczeniu jeszcze przez kilka minut, gdy ich oczom ukazał się okropny widok: wielu mieszkańców Krainy Miłości leżało na ziemi zwijając się z bólu.
- To on to zrobił? przestraszyła się Agnieszka. Odwróciła wzrok od rannych.
- Tak - powiedziała Mir-Wana. - Najgorsze, że nie możemy im pomóc. Każdy, kto ich dotknie zarazi się trucizną.
Wtedy dwunastolatka poczuła wielki przypływ energii. Elektryczne iskry szybko biegły po jej ręce. Nie wytrzymała ciężaru siły, która ją ogarnęła. Cisnęła nią w ziemię i z braku mocy zemdlała.
Dżunga ine weja kamero, e bazuna kas empero.
Eni wort est kentireja, fen dro eni. Agnieszka eni lue dafne, ker tiri Neska eni lueste.
Ne dafne eni rutin krutesse, fen eni wort.
(Tak śpiewali mieszkańcy Krainy Miłości. Oto najdokładniejsze tłumaczenie, jakie udało się znaleźć: Piorunem w ziemię uderzyła i wszystkich nas uratuje. Jej klucz jest przeznaczony, dajmy go jej. Agnieszka jej pełne imię, w domu Neską ją zwą. Lecz imię jej będzie zmienione, dajmy jej Klucz.) Mieszkańcy Krainy nosili młodą czarodziejkę, podrzucali w górę i śpiewali swoj¡ pieśń, dzi¦kuj¡c za cudowne ocalenie »ycia wszystkim rannym. Po kilku godzinach zaniesiono j¡ do chatki Mir-Wany. Jej ojciec rozpoczął przemowę
- Zebraliśmy się tutaj, aby uczcić rozpoznanie tej, której Klucz jest przeznaczony - rozległy się oklaski. - A wi¦c nie przedłużajmy już tych ceregieli i dajmy jej to, co powinno od dawna do niej należeć! - oznajmił. Agnieszka wystąpiła na środek.
- Proszę, oto twoja własność powiedział ojciec Weź to i pomyśl o Krainie Empatii.
Agnieszka wzięła klucz, skupiła się. Zebrani trwali w napięciu. Po dłoni czarodziejki przebiegały niebieskie iskry. Klucz unosił się wolno w górę. Krople potu kapały jej z czoła. Jednak nic oczekiwanego nie nastąpiło. Wkrótce zebrani zaczęli się niecierpliwić.
- Hej, hola! - krzyknęła pomarszczona staruszka. - Przecież ona nic nie robi! Kpi sobie z nas! Kpi sobie z naszej Krainy! Nie możemy powierzać jej ważnych misji! A teraz wynoś się, chyba, że chcesz, abyśmy zrobili z tobą to samo, co Zły zrobił z nami!
Mieszkańcy Krainy Miłości zapomnieli o cudownym uzdrowieniu rannych. Przegonili Agnieszkę do drzwi w ich Krainie, krzycząc tak głośno, że nie słyszeli słów. Tuż przy wyjściu Mir-Wana podeszła do Agnieszki i oznajmiła:
- Ten Klucz jest fałszywy. Zły zrobił nam po jednej atrapie do każdego ‘wiata. To wyniszcza nas od środka. Pamiętaj, to Kraina Miłości. Zobacz, co z nami zrobiły fałszywe klucze. W następnych Krainach będzie jeszcze gorzej. Wierzę, że jesteś prawdziwą wybraną.
- Dobrze, zapamiętam, ale chcę uratować swoją siostrę Nie będę szukac przeznaczenia - Agnieszka trzasnęła Drzwiami nie dając czarnowłosej kobiecie nic do powiedzenia.

9 komentarzy:

  1. Jejciu. Pędzisz strasznie! Dopiero co zaczęłaś, a tu już bach, pierwsza Kraina, Zły sieje spustoszenie, no nie wiadomo gdzie oczy podziać. Na Twoim miejscu odrobinę bym zwolniła. Dokąd się tak spieszysz? Pozwól czytelnikowi delektować się przygodą Agnieszki. Buduj klimat, dorzucaj opisy, baw się tempem i napięciem w opowieści. Skupiaj się od czasu do czasu na odczuciach bohaterki, pokaż nam jej charakter i pobudki, rozwiń historię Zofii. Przy tym opowiadaniu można zrobić tyle fantastycznych rzeczy, że aż żal marnować! ;) Wierzę, że potrafisz to zrobić, wnioskując choćby po sposobie, w jaki prowadzisz historię, po tym, z jaką lekkością dobudowujesz kolejne wydarzenia. To ma spore szanse powodzenia, więc trzymam mocno kciuki i czekam na kolejne części!
    Pozdrawiam
    ~ Scatty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Scatty, ja co godzinę w nocy sprawdzałam, czy jest twój komentarz, wreszcie się pojawił! Jeżeli czytałaś pierwszy wpis, powiedziałam, że ma to być krótkie opowiadanie. No cóż, źle się wyraziłam. To bajka. Wszystko dzieje się schematycznie, dążymy do końca.
      Jeszcze jedno. Wspominałam o specyficznej rzeczy, która pozwala mi pisać raz na tydzień na blogu. Ta sama rzecz, bardzo specyficzna na blogach z opowiadaniami nie pozwala mi zmieniać fabuły. Może detale, ale fabułę...? Nie, to nieosiągalne. I, co do ostatniego zdania Twojego komentarza: jest błędne.

      Usuń
    2. Ależ ja bym nie śmiała żądać zmiany fabuły! ^^ Ja tu tylko chcę sobie wydłużyć czas spędzony przy czytaniu (tak egoistycznie, a co!). Historia ma prawo podążać za schematem i ma prawo mieć szybką akcję, ale wystarczy rozbudować pewne sceny opisami i mamy zupełnie odświeżoną opowieść, którą czytelnik może się cieszyć odrobinę dłużej. Pomyśl nad tym!
      Ach, i jeszcze jedno: od oceny to jestem tutaj ja, szanowna panienko. Proszę mi tu nie pyskować. Jak mówię że dobre i ma szanse powodzenia, to znaczy, że tak jest ;D
      ~ Scatty

      Usuń
    3. Ależ ja nie pyskuję, nie, nie, nie. Po prostu, zamieńmy trochę słowa na "powiedzie się" i wszystko będzie zgodnie z prawdą. :-)

      Usuń
  2. Fascynuje mnie z jaką lekkością potrafisz tworzyć własny mistyczny świat, ile aspektów przemyślałaś. Bardzo miło się czyta, ale niekiedy się gubię i nie rozumiem kontekstu, radziłabym abyś nieco szerzej opisywała co robią bohaterowie, żebyś opisywała samą drogę do tych fantastycznych światów, można z tego robić przygodę z "Władcy pierścienia" wziętą :D Podróż długą i przewlekłą, bardzo mi się to podoba. I jedna rada, popracuj nad dialogami, brzmią trochę nienaturalnie.

    Ale, ale, ale ..... mimo wszystko czekam z upragnieniem i niecierpliwością na następny ! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Codziennie wchodziłam na bloggera, specjalnie, żeby zobaczyć Twój komentarz. I cieszę się, że wreszcie jest. Oj, jak ja bym chciała teraz zmienić wszystko, o co mnie prosisz, ale nie mogę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć, Mżawko! To jest ostatni rozdział który dane było mi zobaczyć <3... Piosenka mieszkańców Krainy Miłości jest super! :D

    ~Koleżanka z Klasy

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że tak szybko, że nie ma opisów krainy, przygód Agnieszki w drodze dążenia do celu, jej przemyśleń i rozterek. Ale cóż, tak napisałaś, więc tak jest. Podoba mi się, choć wolałabym więcej, taka ze mnie zachłanna istota.
    Dialogi rzeczywiście czasem ciut siadają, ale, jak zostało powiedziane, jesteś bardzo młoda. Skoro teraz piszesz takie, które są tylko trochę niedorobione, to wyobrażam sobie, jak pięknie będziesz tworzyć za kilka lat!
    Wszystkiego dobrego w Nowym Roku.

    OdpowiedzUsuń

Proszę o:
<brak hejtów, trolli itd.
<jeżeli chcesz polecić swojego bloga, najpierw skomentuj któryś z moich wpisów, na końcu zareklamuj się.
<komentarz, którego autor nie zastosuje się do moich zasad zostanie usunięty!!!